Z bezsennych nocy
pełnych groźnych cieni
zapadałam się
w barwne sny
uciekałam
szukałam drogi
bezpiecznego schronienia
z wysokiej góry
spadałam w przepaść
by na smoczych skrzydłach
wyfrunąć
mijałam niedostępne zamki
w baśniowych kolorach
wszystkie drzwi
były zamknięte
zostawałam sama
wśród pogmatwanych
obcych uliczek
Budziłam się
zmęczona i samotna
13.08.2018r.