1,5 Sekundy do Raju 2020

Magdalena Ficowska-Łuszczek – poetka, dziewczyna z okładek pism minionych lat

1,5 Sekundy do Raju 2020Urodzona w Warszawie, dziesięć lat mieszkała i tworzyła w Zakopanem. Członek Związku Literatów Polskich, laureatka ogólnopolskich konkursów poetyckich, trzykrotna stypendystka Ministerstwa kultury i Sztuki. Debiutowała w 1977 r. – w tygodniku studenckim „ITD”, publikowała wiersze w prasie literackiej :  w ”Kulturze”, „Literaturze”, „Odrze”, ”Poezji”, „Nowym Wyrazie” oraz „Katoliku”, „Dunajcu”, „Gazecie Krakowskiej”, a także w „Świerszczyku” i „Płomyczku”. Ukazały się jej tomiki poezji : „Serce się powtarza” – Nowy Sącz 1984 r., ”Wzburzony sen” – Wydawnictwo Literackie w Krakowie 1987 r., ”Nefertari – obłok pyłu na drodze” -Wydawnictwo Miniatura w Krakowie 1999 r., „Na podobieństwo swoje” – Warszawa 2000 r., „Urwisko”-Wydawnictwo Miniatura w Krakowie 2006 r., „Zaklinanie szczęścia” – Wydawnictwo Miniatura w Krakowie 2010 r., „Gniew motyla” -Wydawnictwo Miniatura w Krakowie 2014 r., „ Jak Feniks z popiołów” – Wydawnictwo Miniatura w Krakowie 2017 r., ”Wiersze Wybrane SELECTED POEMS” – Wydawnictwo Miniatura w Krakowie 2017r.,”Rajski ptak”- Wydawnictwo Miniatura w Krakowie 2018r., „Wilki”- Wydawnictwo Miniatura w Krakowie 2019r., „Anielica”- Wydawnictwo Miniatura w Krakowie 2019r., „Gwiazda”- Wydawnictwo Miniatura w Krakowie 2019r., „Bogini” – Wydawnictwo Miniatura w Krakowie 2020r. „1,5 sekundy do Raju”- Wydawnictwo Miniatura w Krakowie 2020r.
Wydała też baśnie i wiersze dla dzieci : „Tatrzańskie Opowieści” – wydawnictwo Elgros w Warszawie 1999 r., „Wielka wróżka”- Toruń 1993 r., „Orzeszek” -wydawnictwo Elgros w Warszawie 1999 r., „Powrót Wielkiej Wróżki” – wydawnictwo Elgros w Warszawie 2000 r. Od 1991 r.
Współpracowała z redakcją Literacką 2 Programu Polskiego Radia jako autorka słuchowisk i miniatur poetyckich. W 1997 r. Została zaliczona przez paryskie wydawnictwo TEMOINS w poczet czterdziestu czterech czołowych współczesnych poetów polskich – wiersze Magdaleny Ficowskiej-Łuszczek opublikowano w wydanej we Francji „Antologii poezji polskiej 1975- 1990” obok utworów Czesława Miłosza i Wisławy Szymborskiej.

1,5 sekundy do Raju do żyiorysu

EWAKUACJA

Za bramą
dwie furgonetki wojskowe
oklejone kamuflażem
ochronnym dla niepoznaki
chwytam pod pachę
przebrania z marzeń
na wszelki wypadek
wartownicy meldują
o przerwaniu
kodu informacyjnego
uciekam ze zwiniętymi
kolorami marzeń
na przebranie
w ciemność zatrzaśniętą
za drzwiami furgonetki
wartownicy raportują
gonią mnie ich kroki
za plecami
znikam w ciemności
pozbawiona życia

1.02.2020r.

POCZĄTEK ŻYCIA

Jestem na obraz
i podobieństwo Wszechświata
trzy czwarte istnienia
tonęłam w ciemnej energii
ściskając w rękach
cztery procent materii życia
w czerni mikroświata
moje miejsce było
nieokreślone
jak mikrocząsteczki
tam przestrzeń
oddziela się od czasu
jak ja od życia
Powstałam tam
gdzie teoria kwantowa
staje się prawdą
od miejsca połączenia
czasu z przestrzenią

27.01.2020r.

JA MATUZALEM

Ja Matuzalem
sięgam myślami
tysiąc lat wstecz
wśród gruzów
spowija mnie
obraz szarego zimna
muszę iść w milczeniu
pokonując
czas nieokreślony
ruiny znikają
jak zaczarowane
zarośnięte zielskiem pola
są tylko w pamięci
droga jest żmudna
nie wiem dokąd
idę w huku krzyków
spadających uderzeń
płaczę czołgając się
pod chodnikiem
nie da się przyspieszyć
wszystko musi nastąpić
w odpowiedniej
kolejności

2.02.2020r.

1,5 SEKUNDY DO RAJU

Chwila jak błysk spojrzenia
utonął w szmaragdowej toni
zakręciło światem
w obłędnej karuzeli
nie wiedział już
czy to morza głębiny
czy oczy dziewczyny
wabił ją śpiewem
tęsknotą gitary
nie śmiał podnieść
powiek – porażony
zgubiły się kierunki
niespełnione nadzieje
błądził po ciemnych
odmętach życia
odnalazł ją jedną
jedyną
gdy wreszcie spojrzał
dokąd płynie
jego muzyka

8.02.2020r.

ZDZIWIENI

Chowali sobie
przemykające się
pod ścianą
przerażone stworzenie
kulące się
w krzyku uderzeń
miała znać swoje miejsce
nie ponad miarę
ze śmiechem
przepowiadano jej przyszłość
w”szkole gotowania na gazie”
choć i w tym była kiepska
ukryta w cieniu strachu
za próby odezwania się
ludzkim językiem
była mieszana z błotem
świat chętnie przyjął
przypisaną jej rolę
tylko niektórzy dziwili się
że nie wyrosła na Gwiazdę

4.04.2020r.

PRZYPOMNIENIA

Kosmiczna noc
pod powiekami
świetliste elipsy
obcych orbit
wstrzymywała oddech
nie chcąc zakłócić
czyjejś ciszy
zamierała
by nie wywołać
huku grzmotów
uderzeń piorunów
które ją spalą
chowała się
przed przerażeniem
między ubrania
w szafie
zatajała życie
wciskając się pod łóżko
aby nie rozdrażnić
władcy świata
gdy pozbawiał ją
wszelkiej wartości
w panicznym wstydzie
szukała wzrokiem
schronienia
pod blatem stołu
na wysokości jej oczu
uciekała w nieznane
by nie być kłopotem
wiedziała że zło
zawsze zwycięża
leciał za nią
deszcz kamieni
Jezus zamienił je
w perseidy marzeń

24.02.2020r.

FURIA

Był władcą wszechświata
dokonującym wiwisekcji
na jej wątłym życiu
czerpał moc z jej przerażenia
nie wystarczały mu akcje w zwarciu
dopełniał je ciosami słów
rósł jak Supernowa
zagarniał jak swoją planetę
rozrywał ją furią
druzgocząc istnienie
pochłaniał je
powiększał swój blask
nie przewidział
że rozsadzi go ta moc
zostanie czarna dziura

25.02.2020r.

PODZIAŁ DÓBR

Z poczuciem swej misji
przejęli nadzór
nad kastą niewolników nędzy
swoje człowieczeństwo
sprzedali za kilka tysięcy pensji
dławili mój oddech
zatrzaskując dopływ powietrza
słowami – nie pani dobro się liczy
spojrzeniem wymachiwali jak siekierą
pożywili meneli
gdy mój wzrok kołował światem z głodu
w rytmie interakcji z ludem
opowiadali że oczami sięgamy
koryta jak świnie
strzelali mówiąc –
podobno jedna pani myśli
że to mobbing
więc damy jej go poznać
wtedy skoczy z mostu

28.02.2020r.

CIEMNA MATERIA

Czołgałam się przez mrok
strachu i cierpienia
szukałam prześwitu nadziei
pozbawiona wartości i ratunku
próbowałam rozpoznać
cząstki ciemnej materii
z innego Wszechświata
tajemne furtki do szczęścia
ludzie deptali po mnie
aż zapadłam się w głąb
obudził mnie wiatr
gwiżdżący jak ty
melodię ze snów
do moich słów

6.03.2020r.

PODRÓŻ ŻYCIA

To była wyprawa
udręki przez życie
przepełnionym PKS-em
do uzdrowiska nad morzem
dostałam zbędne ci już skierowanie
wcisnęłam się w szczelinę
między ludźmi
na tylnym siedzeniu
zgubiłam się
na krótkim postoju
idąc za krokami
cudzych butów
trafiłam w nieznany bezkres
obcego autokaru
pozbawiona wszystkiego
zapomniałam nazwy docelowej
szukałam pomocy wśród
twarzy pełnych zadowolenia
szykownych kurtek podróżnych
omijali mnie wzrokiem

10.03.2020r.

MŁODY WILCZEK

Jesteś częścią mnie
moje serce
pozszywane bliznami
jak Ziemia pocięta
południkami i równoleżnikami
w nieskończoności Kosmosu
rozrywane przez strach
byś nie ześlizgnął się
w ciemności nocy
wyło pod sufit
żebyś nie utonął
pogubiwszy kroki
jego krwawe strzępy
otulały odcisk buta
na twojej twarzy
moje serce
zrośnięte zbliznowaceniami
zostało wysłuchane

12.03.2020r.

CUDOWNE PRZEBŁYSKI

Przemykające
piaszczystymi
leśnymi dróżkami
pokryte igliwiem sosny
chwile szczęścia
ulga cienia
prawdziwki między
krzakami jałowca
pochowane w mchu
przytulone do pnia dębu
bezludna przestrzeń lasu
w ukrytej chacie gospodyni
co uszanowała człowieka
w zdumionej tym dziewczynce
ścieżki na przełaj biegnące
do leśnego domku
z babą jagą machającą
wekiem gorących pyz
przed głodnymi oczami dziecka
wytrzymać
bez drgnięcia
tresura bycia gorszym
kryjówka w leśnym rowie
przed zbliżającymi się
ludzkimi krokami
Niewiedza że to początek
drogi do piekła
14.03.2020r.

DWIE STRONY MEDALU

Homo homini lupus est
Znała świat z perspektywy
wilczej jamy
jej czułość uginała się
kiedy dostawała
najgorsze miejsce
w stadzie
myślała że Bóg bardziej kocha
tych których wcześniej stworzył
nie szczędzono jej
pogardy i strachu
gdy ginęła od ciosów
zamykano drzwi
zaprzeczając jej istnieniu
opacznie pojęli słowa:
„niech nie wie lewica
co czyni prawica”
dali jej możliwość przeżycia
radząc by wyrwała sobie serce
i rzuciła je pod most
kiedy resztką sił
szukała ratunku
odbierano jej dobre imię
w liście polecającym
unicestwiano jej poezję
widziała wszystko
ale „rżnęła głupa”
by nie dobili
podwójną miarą
-otwierając możność przeżycia
negowano jej tożsamość
dobroczyńca krzywdziciel
w jednym
wybrała miłość

14.03.2020r.

KOSZARY WOLNOŚCI

Pokoje jak cele wzdłuż
zakładowych korytarzy
nasz jest lepszy
z drewnianym klopem
zamykanym na haczyk
mogą do nas wchodzić
ci co muszą z niego skorzystać
na wszelki wypadek
nie zbliżam się do okna
i tak jest zamknięte
są na nim naklejane
dekrety dla pracowników
śpimy na jednym tapczanie
ja koleżanka i na śledzia
jakiś facet z nami
u wezgłowia w kącie pokoju
wciśnięta kozetka
i nieznany kolega
Przyszli do mnie we trójkę
i pracownik od eksponatów
wsunięty w fotel
podobno zwalniają ich
w przyszłym tygodniu
dziwią się że nic nie wiem
przecież jest ogłoszenie na oknie
ale ja tam nie podchodzę
bo za to są wyciągane
surowe konsekwencje
chłopakowi od eksponatów
bieleje czarna falowana czupryna
w nocy zbierają się do wyjścia
pakując tobołki
cieszę się że to nie ja

15.03.2020r.

PRAWA WSZECHŚWIATA

U zarania wszechświata
w drodze wielkiego wybuchu
wpojono jej że nie wolno
bronić się by nie rozdrażnić:
jeśli Ktoś ci coś zabiera
znaczy że mu się to należy
tylko nie bierz głośnego
oddechu żalu
by nie dostrzegł twojej reakcji
niech nie drgnie nawet rzęsa
twoich oczu
nie rób rabanu
w poczuciu krzywdy
nie próbuj podważać
swojej winy
to tylko dowód
że jesteś najgorsza

21.03.2020r.

NIE CZYŃ DRUGIEMU CO TOBIE NIEMIŁE

Mówili że jest czarną owcą
dawała im radość bestii
gdy nią poniewierali
bez ryzyka odwetu
tkliwość jej serca
była ich tarczą
umywali ręce
rzucając kamieniami
do woli
jakby była nieśmiertelna
USUŃCIE TEN KAMIEŃ
– mówił Jezus
On Jeden
osłonił ją
ustami Papieża Franciszka
powiedział że jej krzywda
jest ich śmiercią

29.03.2020r.

URWANY SZEPT

Słowa uwięzły mu w gardle
zatrzasnęły drzwi auta
wtopiła się ciemności
poczuł jak dusza mu pękła
jakby chciała opuścić ciało
zostać z Nią
to nieludzkie
zostawić swą miłość
przeznaczenie
odjechać bez żadnej nadziei
wyskoczył z auta
pobiegł za nią
szła szybko
chciała już tylko zasnąć
zapomnieć o swoim życiu
bez ocalenia
dogonił ją na końcu drogi
stali zdziwieni swą odwagą
wsłuchani w swoje oddechy:
czułem jak część mnie umarła
kiedy zniknęłaś – wyszeptał

30.03.2020r.

NAMIĘTNOŚĆ

Widział Najpiękniejszą
wzburzoną zieleń morza
niebo rozpalone
zanurzającą się w falach
czerwoną kulę ognia
wreszcie zniknęła
zostawiając za sobą
rozżarzone niebo
został sam
nad połyskującą
otchłanią nocy…
Wstawał świt
pełen nowego życia
i jego myśli
o zachodzie słońca
miłości wplecionej
w morski wiatr

4.04.2020r.

TANIEC ŚMIERCI

Moje życie
było tańcem śmierci
czarnych dziur
nieustannie ginął
wszechświat
w przebłysku życia
poznałam oszałamiające
piękno kolorów
obezwładnił mnie zachwyt
spytał Pan:
co dobrego uczyniłaś?
Nic nie miałam
co by ktoś cenił
ale oddawałam życie
za innych
ich ból mnie miażdżył
brałam na siebie wstyd
kiedy zadawali ciosy
odmawiali pomocy
tonęłam na dnie cierpienia
wtedy oni czuli się lepsi
umywali ręce
Kochałam piękno

5.04.2020r.

POSŁANIEC JEZUSA

Tak mocno czuję
nie potrafię tylko trochę
szarpana między
piekłem a niebem
jak w grze w „zośkę”
kopana dla satysfakcji
ołów-włóczka
kopniak-skucha
zepchnięta do piekieł
na pół wieku
przysypana milczeniem
aż przyszedł list
od Posłańca Jezusa
wydobył mnie
z czeluści unicestwienia
słowami miłości:
Ktoś musiał wyśpiewać
uczucia jakie wzbudzałaś
wiersze które napisałaś
targana tym co w tobie
Jam tylko narzędziem
w rękach Pana…

12.04.2020r.

SZCZĘŚLIWEJ PODRÓŻY

Zbliżał się koniec mojego turnusu
zabrano mi wciśniętą pod stół
walizkę z dobytkiem
szukałam jej po ciemnych korytarzach
szłam w męskich butach
z odklejoną podeszwą
chciałam coś kupić
ze stert łachów wybierałam
najpiękniejsze kolory
okazywały się podarte
ich cena rosła
po rozciągających się
w nieskończoność
milczących negocjacjach
mijałam szepty i oczy
oglądające moje
beznadziejne poszukiwania
zaglądałam pod stoły
drzwi gabinetów
były zamknięte
na końcu czekał samolot powrotny
ale bez mojej szarej
pożyczonej walizki
był niedostępny

moja podróż
nie mogła stać się
zwyczajowo szczęśliwa
zbudziłam się z twarzą
odrętwiałą ze zmęczenia

16.04.2020r.

ODWIECZNA WALKA

Wybuchy gniewu
młodej gwiazdy neutronowej
dały początek narodzinom
mojego wszechświata
Był maleńki i bezbronny
toczyła się wokół niego
walka gromowładna
między anielskim
pięknem materii
a grozą antymaterii
strach przygniatał
moją kołderkę bezpieczeństwa
jednak materia osłaniała mnie
mikro-przewagą duchowości
Dzięki niej stałam się
błyskiem istnienia

17.04.2020r.

LOJALKI MOJEGO ŻYCIA

TAK WIEM:
służę do bicia
nie wolno mi mówić o tym
„nie można być taką pustą lalką”
sam mój wygląd uraża ludzi
więc czują się jak obrażone pawie
na obolałe rozchwiane w ciąży
zęby lekarz odmawia witamin:
„o ile wiem, nic pani nie brakuje”
wokół mnie kotłuje się piekło
zawsze winna i najgorsza
choćby mój chleb był ze śmietnika
ale miałabym życie – należy
docisnąć i odebrać co się da
pół wieku z głową w klozecie
wypluwając wnętrzności
nie daje szansy na leki na nadciśnienie
w szpitalu gdy ból rozsadza mi głowę
omijają tylko mnie mierząc ciśnienie
bo za młody wygląd nie uzasadnia potrzeby
za to siostry ubawiły się czytając
z karty pacjenta moją datę urodzin
oglądają na środku sali odartą do naga
Gdy pracujesz między świtem a nocą
a uchyliłaś się przed tymi co plują
odbiorą ci nawet twoje nędzarskie grosze
choćby świat kręcił się w oczach z głodu
nie wolno tknąć jedzenia na uczcie
gdzie nawet meneli pożywili
Lojalka utajnia te obowiązujące
reguły mojego istnienia
przy próbach ujawnienia
słyszę: To już przesadziłaś…

17.04.2020r.

POD NADZOREM

Znów za wolno zbiegałam
po czarnych marmurowych
schodach ze złotą poręczą
nogi ześlizgiwały mi się
z połyskujących stopni
Widzę że się pani nie spieszy-
-uderzyło mnie spojrzenie
nadzorczyni
goniłam okruchy nadziei
za znanymi twarzami
ale odwracali głowy
na dziedzińcu
między budynkami
zalegało bagno

pod każdym krokiem
pryskały błotniste bąble
dotarłam za innymi
do wielkich wozów
pełnych lukrowanych słodkości
dla mnie były za drogie
brali je świeżutkie
kiedy chciałam kupić kawałek
odpadał z nich płatami
wysuszony lukier

20.04.2020r.

ZOSTAW SZANSĘ

Niech twoja racja
nie dociska kogoś
bezwzględnym tłokiem
do ściany
zmiażdżysz go
lub zrywem
całego życia
obroni się
wtedy
musi cię pokonać
zostaw szczelinę
na szansę…
Tamten chłopak-
przyszły lekarz-
-nie pocięło mu palców
na frytki
światowej firmy
na saksach w Szwecji
W tytanowej konstrukcji
obowiązujących praw
gdzie nic się nie przemknie
też była szczelina
to w niej ukryty jest
cud ocalenia

20.04.2020r.

NIEZNANE OPOWIEŚCI

Mówisz:
po co ludziom wiersze
kogo obchodzi co czujesz?
Jak to?!
Piszę o świecie
przecież beze mnie
nie istnieje…
nie było go
zanim się zjawiłam
poznałam jego
wrogie piękno
pulsuje
w moim sercu
zasypia ze mną
kiedy zniknę
nie będzie świata
wiem że ludzie znają
inne lepsze…
niedostępne dla mnie
wielkie światy
ja piszę o jedynym
jaki znam

23.04.2020r.

ROBACZKI ŚWIĘTOJAŃSKIE

Spytajcie świetlików
o kolor miłości
w dzieciństwie
miałam jednego
robaczka świętojańskiego
pośród wyrostków
zmurszałego mchu
nocą zapalał dla mnie
zielone światełko miłości
myślałam że przyniósł mi
baśniowe szczęście
ale wyczerpał swą
czarodziejską moc
tylko moje oczy
rozświetlała zieleń
Potem widziałam
leśny spektakl
szczęścia i miłości
seledynowych lampionów
ale były dla mnie
nieuchwytne

3.05.2020r.

W SERCU STOLICY

Minął mnie
młodzieńczym uśmiechem
na przejściu dla pieszych
przy skrzyżowaniu
nadziei i szczęścia
gestem zaproszenia
wskazał miejsce
pod otwartym dachem
obok siebie
przytrzymał moje spojrzenie
z promieniem młodości i piękna
Boisz się? – zapytał odjeżdżając
w nieznane
Tak – skinęłam głową
był ze mną mój nieodłączny
strach

4.05.2020r.

Translate »