Rozmowa z Poetką

Magdalena Ficowska Łuszczek
Magdalena Ficowska Łuszczek

Moje wiersze, to mój życiorys. Jeśli coś w nich się pojawia to znaczy, że zaistniało – mówi Magdalena Ficowska – Łuszczek.

Jej dom miał wielkie oczy – iskrzyło w nich napięcie twórczych osobowości. Anielskie piękno mamy –Wandy Ficowskiej, artystki po ASP, wtedy wycinającej w linoleum doskonałe grafiki. W późniejszych latach malującej przepiękne obrazy olejne.

Poezja unosiła się tam w trwożnej ciszy, pękającej gniewnie z hukiem, gdy trafiała na przeszkody.

Bo poezja mieszkała razem z małą Magdalenką, która musiała pomieścić ją w swoich oczach – wielkich jak strach. Nie mogła zwyczajnie oglądać świata, bo był w nich też tatuś – pisarz, poeta Jerzy Ficowski.. Bała się ojca przeraźliwie do końca jego życia. Niezależnie od tego jaki dystans ich dzielił. Napiętnował jej całe życie strachem. Zaznała jego furii, pogardy odbierającej wszystkie szanse i ciosów nienawiści. Nigdy nie była w stanie prezentować w radiu czy na spotkaniach autorskich, swoich wierszy, ponieważ ojciec wypełnił ją przerażeniem przed kontaktami z ludźmi. Połączenie strachu z poetycką nadwrażliwością. W takiej atmosferze nie było wyboru. Nie postanowiła zostać poetką. Po prostu nią była. To było zwyczajne jak oddychanie. Tylko w swojej poezji żyła. Dlatego przez całe życie jej serce uginało się na co dzień w zderzeniach z brutalną rzeczywistością, którą musiała udźwignąć.

W wieku 15 lat zaczęła zapisywać dorosłe wiersze. Po latach wkładała je w szare koperty i wysyłała do redakcji gazet literackich, trwożnie spodziewając się niewyobrażalnych pogromów, bo przecież znany jej świat był niesprawiedliwy i okrutny.

Los miotał nią, ale zawsze była poetką – wbrew i z powodu wszystkiego. W podstawówce bezskutecznie próbowała upodobnić się do zwyczajnych dziewczynek. Zawsze inna, oddzielna, sama. Bycie poetą to sposób widzenia świata, nadwrażliwość – szczególny rodzaj odbioru otoczenia. Wydała 23 książki – w tym 19 tomików wierszy i 4 książki dla dzieci („Wielka wróżka”, „Powrót Wielkiej Wróżki”, „Orzeszek”, „Tatrzańskie opowieści” – wiersze dla dzieci.)

Jest członkiem Związku Literatów Polskich, trzy razy przyznano jej stypendium twórcze z Ministerstwa Kultury i Sztuki.

Jerzy Ficowski dedykacja dla Magdaleny Ficowskiej
Jerzy Ficowski dedykuje pierwszy zeszyt na poezję dla Magdaleny Ficowskiej – 2 stycznia 1969

12 komentarzy do “Rozmowa z Poetką”

  1. Wpadłem tu trochę przypadkiem. Nie szukałem wierszy. Przecież poezja do mnie nie przemawia. Teraz przeczytałem już wszystko, wiem że zostanę na dłużej. Ogień na piasku dogasa, jest ciemno. Grajek szarpie struny. Zanim wstanie świt, ochrypłym głosem zaśpiewa jeszcze raz coś mistrza Leonarda. Biedak jakich wielu wkoło. Pewno myśli, że zasłuży tym choć na ten jeden, jedyny wers…

  2. To nie komentarz, ale wspomnienie. Chyba 1964 rok, już dokładnie nie pamiętam. Zaręby Kościelne. Ja miałem 10 lat. Wakacje.Jerzy Ficowski rzadko przyjeżdżał. Mama z dwiema córkami: Krystyną i Magdaleną spędzały tam wakacje (jeszcze nie wybudowali domku, wynajmowali na parterze drewnianej willi mieszkanko a ja z moją rodziną na piętrze) . Tego uczucia nie umiem nazwać. Magdalenę (a może powinienem mówić Panią Magdalenę) zapamiętałem do dni obecnych. To zauroczenie jest niezrozumiałe. Jestem Profesorem, miałem i jeszcze mam udane życie, żonę , dzieci. W pewnym sensie zrobiłem karierę naukową…. ale kiedy wracałem z konferencji (w sierpniu tego roku) przejechałem przez Zaręby i obraz Magdaleny powrócił. … Być może powinienem pójść do psychiatry… być może to jakaś metafizyka (przecież miałem 10 lat !!!!). Nie wiem..

  3. Materiał bardzo wartościowy. Ja się w pełni zgadzam z takim rozumowaniem i postawieniem sprawy. Mam pytanie skoro jesteśmy przy temacie, jako że szukam jakiejś drukarnie to chicałbym spytac zcy kojarzycie tą https://www.initi.pl

  4. Szanowna Pani,
    Muzeum Getta Warszawskiego szuka z Panią kontaktu w sprawie publikacji utworów Pani Ojca.
    Prosiłbym uprzejmie o e-mail na adres: ****@1943.pl
    Będziemy bardzo i serdecznie wdzięczny za nawiązanie kontaktu.

    1. Panie Pawle, dziękuję za wiadomość. Skontaktuje się z Panem moja siostra poprzez Fundację im. Jerzego Ficowskiego.

    1. Prosze o kontakt z Ewa Baginska i Magdalena – siedzialam w jednej lawce z Magdalena – Liceum im. Kollataja.
      Grazyna

  5. Wojtek Sułek z Zakopanego pozdrawia bardzo serdecznie! Mój tata( mąż pani koleżanki Eli) Józef Sułek też uwielbiał śpiewać: “ubije mnie ktosi, albo ja kogosi, bo mi się cupryna na głowie podnosi! hej!”
    Pozdro również dla Artura!

  6. Wczoraj pierwszy raz trafilam na Pani wiersze,powoli przechodzilam po ogrodzie mysli,uwazajac na sciezki,czasami przystajac,a kiedy juz sie zatopilam nie zauwazylam nawet kiedy skonczyly sie slowa- wyszlam z ogrodu . Pozostal zachwyt.I wtedy przeczytalam wszystkie “Rozmowy z Poetka”.Zrozumialam,ze to Ty bylas ta zjawiskowa dziewczyna,ktora poznalam na weselu siostry Twojego narzeczonego p.Kobylinskiegi.Wtedy nie wiedzialam,ze piszesz wiersze .Sama bylas czarem,poezja,zjawiskiem.Oboje z z narzeczonym stanowiliscie urocza pare.Pracowalam wtedy w Biurze Podrozy”Syrena” na Kruczej,gdzie wpadliscie do mnie ,zeby zakupic bilety na Spektakl w teatrze Powszechnym “Lot nad kukulczym gniazdem”.Ciesze sie ,ze zycie codzienne i zawirowania losu nie pochlonely Twojego talentu wrecz wzniosly Ciebie na szczyt Parnasu.Gratuluje i sle serdecznie pozdrowienie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Translate »