Szamocze się
moje serce
napęczniałe rozpaczą
chce dogonić
utracone życie
wyrywa się
z przepełnionej
czułością klatki
słodka trucizna
skleja skrzydła
wciąga w toń
bez obrony
przed sępami
kołującymi wokół
zaciskam zęby
by chronić się
przed samozagładą
1.01.2020r.