Wtuleni w ciemność
dzikiej plaży
w kojącym
szumie falowania
zanurzeni w marzeniach
na brzegu rozstania
w ustach czuli
gorzki smak
pożegnania
patrzyła jak
jego dłonie
obejmują
gryf gitary
bo kto mógłby
tak śpiewać
jej wiersze
pieścił struny
dla niej
nie poznali
pocałunków
słonych
od morskiej bryzy
lekka poświata
na krawędzi nieba
zdradzała
gdzie słońce
ukryło się w morzu
uśmiechnęła się
i świat jego
już nigdy
nie był taki
jak przedtem
2.09.2019r.