TRAMPOLINA

Wpadłam w środek
czarnych grzmotów strachu
łapałam oddech
w szarości przeczekiwania
wypatrywałam przejaśnienia
może za chwilę
walczyłam zgnieciona
przez mękę
lata dekady
błagalnie spoglądałam
w górę
myśląc – Boże nie wiem
czy do jutra wytrzymam
po półwieczu
padłam twarzą
na dno rozpaczy
podniósł mnie Jezus
teraz skaczę do nieba
na trampolinie życia

5.12.2019r.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Translate »