Z wysokości piedestału
machnięciem dłoni
wyrównują powierzchnię
cudzej męki
pobłażliwie wybaczają
moim oprawcom
tłumacząc ich
słabością ofiary –
-widać na nic lepszego
nie zasługiwała
nie to co oni
Widzę ich z okopów
przetrwania
w niepojęciu
dla ich łaskawości
uparcie trwając
w przekonaniu
że wybaczać można
swoje krzywdy
a nie czyjeś
11.09.2019r.