Nocą znów wpadam
w piekielny krąg
szpiegujących spojrzeń
współtowarzyszek niedoli
szukających pretekstu
by latać z donosami
patrzę w przestrzeń
za oknem
udając że nie zauważyłam
ich kpiących gestów
nie dosłyszałam
zjadliwych słów
nadzorcy strzelają
z bata nienawiści
kłamliwie oskarżają
by odebrać mi prawo
do przeżycia
zamykają mi
dopływ powietrza
głodowa opłata
niewolniczej pracy
nie podlega zmianie
-mówią że jak się
nie podoba
to droga wolna
za bramę
tam już czeka
kolejka chętnych
obłąkana wtyczka
ekipy uprzywilejowanej
patrząc na mnie
grozi że zaraz
da komuś w mordę
więc zasuwam
na czworakach
polerując kamienną podłogę
muzealnych lochów
nocą jęczę z bólu wyczerpania
wreszcie moje życie mija
odchodzę mówiąc :
dziękuję
idę na dożywotnią nędzę
udają że nie dostrzegli
24 lat mojej
nędzy i upodlenia
jak za zbrodnię
przecież oni opływali
w dostatki
21.11.2021r.