MOJEMU SYNOWI

magdalena-ficowska-luszczek-z-synem-001zwiastowania nie było
a jednak
reszta według scenariusza
udało się zbiec
przed palcami
na których liczono już chwile
dzielące je
od pierwszego oddechu
by go zdławić
i przyszedł
choć go nie przeczuli
kruszyna jak ziarno gorczycy
co wypadło z dłoni
chcących je w pył rozetrzeć
a był z nim Wielki
nie tego świata
nie rozpoznali go
osłonił ziarno oddechem
by wyrosło

magdalena-ficowska-luszczek-z-synem-003

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Translate »