TARGOWISKO ŻYCIA

Już późno
z trudem oddycham
przygnieciona głazem
serca
noc spędziłam
na targowisku
przetrwania
ponad siły
składałam pokłony
nienależne
robili mnie w konia
ku własnej uciesze
profesor strzykał
śliną pod nogi
nie mogłam
tego pojąć
ale tłumaczyłam
potrzebą zdrowotną
Ciężko mi w to uwierzyć

8.06.2020r.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.

Translate »