TUŁACZKA

Zgięta w pół
przedzieram się
przez porywy
halnego wiatru
bez sensu
prę do przodu
po obcych wertepach
przyparta do skały
która zagradza mi
przejście do ukojenia
ostre krawędzie kamienia
kaleczą boleśnie
chwila ulgi
na drewnianym ganku
góralskiej chałupy
słucham jak napływają
fale mojej poezji
przytulam policzek
do jego ramienia
otacza mnie
spełnieniem

14.06.2019r.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Translate »