KASTY

Protekcjonalnie
ze swego dobrobytu
dają mi wybór
jak mówią jedyny godny
wskazują dwie opcje
nade mną
jedna świstem pejcza
pokazuje mi drogę
za bramę zagłodzenia
kulę się ostatkiem sił
nie wiem jak oni
się nie wstydzą
Druga pomija mnie
ale zostawia na progu
miskę przeżycia
z trutką fanatyzmu
Patrzę z norki ocalenia
na te samozwańcze kasty
nie pojmuję takiego okrucieństwa
Nawet zdeptany motyl
pragnie wyfrunąć
z miejsca kaźni

6.10.2020r.

Translate »