BURZA

Wiatr nadleciał z południa.
Ciemną nawałnicę przygnał.
Skłębione chmury oberwał.
deszcz lunął jak z cebra.

My, zmęczeni po wycieczce
siedzimy w domu bezpiecznie.
A na dworze, co chwil parę,
błyskawice niebo rozświetlają.
Błyskiem flesza,
malują gór czarne zbocza.

I grzejąc się przy ciepłym mleku
myślimy jak musi być strasznie,
kiedy w górach, na szlaku
groźna burza kogoś dopadnie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Translate »