Jest tak cicho
w półmroku
przed świtem
moje serce
powoli wypełnia
niepokój świadomości
rozpiera je jak balonik
tupot kroków
zatrzymany w biegu
łomot serca
łapiącego oddech
przeskakując po dwa schody
milczące
obrazki dzieciństwa
skulone strachem
za ciasne buty
skurcz przerażenia
pod ścianą
zaciśnięte pięści
oprawców
stado plujących dzieci
czyjeś paznokcie
rozrywające mi
w ciszy
skórę na dłoniach
w lustrze
wielkie oczy
smutnego dziecka
19.09.2018r.