Najpierw była
otchłań nienawiści
rodzinna tresura
bycia niczym
dławiła ją pogarda i ból
zasłaniała się
tylko milczeniem
więc walili jak w bęben
w jej delikatną kruchość
tonęła w strachu
pozbawiana belleści
potem dołączyli inni
ze wszystkich stron
zadając śmiertelne ciosy
gdy ginęła
z satysfakcją
odmawiali ratunku
odradzała się z popiołów
jeszcze raz
kopniak w serce
pozbawić ją istnienia
może wreszcie się uda
była przecież
czuła jak radar
5.12.2021r.