Dźwigam na barkach
pamięć czynów zbyt strasznych
by dało się o nich mówić
-chłopiec zbrodniarz
o ładnej buzi
w ostatniej chwili przyłapany
nie zdążył wystrzelić oka
malutkiemu wybranemu
przez siebie na odstrzał
zbyt długo celował
chciał mieć pewność
potem polował na okazję
wyjechaliśmy na zawsze
rok później zadowolił się
innym z mieszanych rodziców
ten stracił oko
satysfakcja mniejsza
bo ze zwykłego rodu
udał że niechcący
swoi go kryli
po sąsiedzku
Medycy co odmawiali pomocy
bezradnej otulającej nowe życie
w imię lojalności dla jednej z nich
straszący kwasem solnym kalectwem
wiedzieli że ofiara sama do nich trafi
wystarczy poczekać
za zamkniętymi drzwiami gabinetów
Wreszcie ucieczka pociągiem
przed morderczym planem
w ręce tych co wśród
pogawędek i kawałów
nie dostrzegli że za późno
a przypadek był trudny
o włos nie wypełnili gróźb
rzucanych na nas wśród gór
gdzie byłam persona non grata
8.12.2021r.