Zapadłam w sen
na powierzchni jawy
Byłam na wąskim pasku
plaży krzywo wykrojonym
między wielką ścianą
a wzburzonym morzem
łodzią motorową przepływał
incognito decydent w czapce
z daszkiem przysłaniającym oczy
w Camperze na piasku
kiedyś miał być posiłek
koleżanki z pracy
nostalgicznie dawały mi poznać
tajniki swojej jakże jedwabistej
więzi z kierownikiem wczasów
który nawet wyminął mnie
na spacerze w dal między skałą
a bałwanami fal morskich
czekało na mnie spanie
w wieloosobowej celi
obudził mnie wielki kamień
w mojej klatce piersiowej
czułam jak staje się
coraz cięższy
21.05.2019r.