Niósł w sobie wrażliwość
na krzywdę świata
nie mogła go w tym
ograniczać bezradna
drobina przerażenia
pod nogami
była jak
zapalnik jego gniewu
szukał szczęścia
czyli zdradzał
ufne piękno
oderwane od korzeni
przyczepione do niego
miał tyle czułości
dla zepchniętych na margines
cudzych dzieci
myślała zdumiona:
dlaczego udajesz
masz przecież swoje
i je nienawidzisz…
Ale on nie udawał
widział w innych motyle
więc furią zmiatał
z przestrzeni życia
niegodne go istnienie
nie dostrzegał w nim
motylich skrzydeł
w cudownych kolorach
wdeptanych w ziemię
10.08.2020r.