Świtem pomruki bure
błysnęły
zamknęły nieba żarliwą zapowiedź
daremna nadzieja
nim znów głowę wzniosła
skwar rozlał
do białości rozjarzony błękit
w wąskiej uliczce – brama
nad stołem biesiadnym
dotknęły jej twarzy
oczy szmaragdowe
wśród falistości włosów
myśl jak błyskawica
rozbłysła – czy raj to?
– czy wąska ulica?
Spytał wzrokiem
rozpalonym obietnicą
– bo tylko tam anioły
chodzą po ulicach
Czytaj dalej ITALIA – PESCHIERA