Pod uderzeniami słów
nieruchomieję
udaję zwłoki
może nie dobiją
chowam się w sen
znów wpadam
w muzealne bunkry
przysłonięci półmrokiem
siedzą w teatralnych fotelach
zaspokojeni swoją wyższością
nie da się wyrwać
dosięgają mnie
ciosy poniżenia
żonglują
moim życiem
8.11.2018r.