DRZEWA

Sztywne nieruchome
stoją spokojnie
gdy nikt nie patrzy
wyciągają szyje
wyprężone
bezlitośnie wpijają się w niebo
spoglądają na mnie
dumne poczuciem swej długowieczności
z nadejściem nocy
zrzucają maski
przykute korzeniami swojego pnia
miotają się
chłostane wiatrem
pokornie chylą się do ziemi
wtedy mrok litościwie otula je
a one zespolone z nim
szczęśliwe w swym niebycie
oczekują ranka

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.

Translate »