Dopadają mnie chwile
szarpiącej rozpaczy
to boli
w rozdartych szczelinach
strachu
kłębią się
wciągające wiry
muszę przeczekać
uderzenia bezdechu
powstrzymać
łopotanie serca
za nim jest kres istnienia
ale jeszcze nie teraz
uspokajam
szaleństwo tej burzy
próbuję ukołysać
spienione odmęty
13.01.2019r.