To ja Nefertari
upleciono mi szczęście
z powrozów niewolników
na włosach nosiłam
złotą przepaskę
nic nie wiedziałam o ludziach
na których barkach
zaciskały się więzy
Teraz moje gardło
dławi obręcz bólu
postronki żył nabrzmiewają
na moich skroniach
kryję cierpienie pod powiekami
w napiętych żyłach
przepływa strach
Zemsta przebiera się w maski
ludzkich twarzy