ZAWIŚĆ LUDZKA

Dałaś mi Mamo
najpiękniejszą szatę
na bal życia
ukryłaś w jej zakamarkach
szlachetne kamienie szczęścia
pod jej falistą powierzchnią
na sercu umieściłaś
list polecający z Nieba
ufnie wpłynęłam
na parkiet istnienia
Dostrzegła mnie
ZAWIŚĆ LUDZKA
rozszarpała
suknię delikatności
zniknęły ukryte w mankietach
drogocenne klejnoty
listu już nie odnalazłam
nienawistnie
drwiła półgębkiem:
– ona piękna?
– przy niej byłyśmy
dumne jak pawie
Okryłam się łachmanem
pozbawili mnie nawet
niebiańskiej kosmetyczki
bym nie mogła zadbać o siebie
pozbierałam strzępy losu
nie znalazłam cię Mamo
nie mogłaś znieść
tego zniszczenia

31.01.2021r.

SÓL W OKU

Przyjęli ją
odkąd się zjawiła
gniewem i nienawiścią
półgębkiem cedzono
kłamliwe wyroki
gdy wyrzucono ją
z rodziny
w śmiertelną noc
złapany na stopa
zabójca podwiózł ją
na pociąg do domu
nigdy nie zasłużyła
na dobre słowo
zarzucili sieć
pomówień
z oburzeniem
„umywali ręce”
choć zachowała
świetne pozory
była im solą w oku

3.02.2021r.

CIĄGŁOŚĆ CZASU

Leżę bez uczuć
jak mumia egipska
sen otwiera się
przed moją twarzą
jak parasolka
podmuch zamyka
mi powieki
brnę przez pustynię
by dotrzeć do kręgów
ludzi weselących się
w sanatoriach życia
zamykają się przede mną
milczeniem
unurzana w pocie
mordęgi nie do przebycia
chcę uprać ciuchy
przepuszczam
do pralki tego
z przyszywanej rodziny
co rechotał
gdy poniżano mnie
wypychają mnie z kolejki
do kloaki zamykanej na haczyk
To chyba przekleństwo
jakiejś wiedźmy z Olimpu

17.02.2021r.

NIE MIAŁAM CZASU SIĘ ZESTARZEĆ

Godzina 101
godzina 102
przelatują
na radio budziku
jak minuty
nie miałam czasu
się zestarzeć
zajęta walką o przeżycie
ciosy spadały
ze wszystkich stron
w linii ciągłej
na każdym etapie
istnienia
tak chyba
o to chodziło
żebym nie zaistniała
u kresu już wiedziałam
że przegrałam wszystko
miało być jak ze snu
było z koszmaru
Mam w oczach
obraz tej dziewczynki
zwiewną postać
szukającą marzeń
i dziwi mnie
to co widzę w lustrze

6.03.2021r.

Translate »