Rozmowa z Poetką

Magdalena Ficowska - fotografował Janusz Kobyliński 7 maja 1972 Ilustrowany Magazyn Studencki ITD nr 19 (598)
Magdalena Ficowska – fotografował Janusz Kobyliński 7 maja 1972 Ilustrowany Magazyn Studencki ITD nr 19 (598)

Wiosna 1977 roku. Magdalena Ficowska w czarnym płaszczu z miękkiej skóry, który kupiła w Szwecji. Zarabiając jako nastolatka, latem w firmie kwiatowej w Malmo. W ręce kartonowa teczka z plikiem maszynopisów wierszy, wystukanych  palcem wskazującym na małej maszynie do pisania „Łucznik”.

Z mentalnym wsparciem swojego ówczesnego narzeczonego, z którym pojawiła się wcześniej na wspólnych okładkach miesięcznika Magazyn Rodzinny.

Ulica Nowy Świat w Warszawie. Redakcja tygodnika studenckiego ITD. Tam jej wiersze przyjął Redaktor Naczelny tego pisma, Zdzisław Pietrasik. To był jej debiut prasowy. Ukazał się 1 kwietnia 1977 r. – kilka słów życiorysu i kolumna 8 wierszy. Piękny debiut. Dopiero następna była „Kultura” i „Literatura”.

W panieńskim mieszkaniu Magdaleny Ficowskiej, na Białobrzeskiej na Ochocie w Warszawie dzwoni czarny telefon ebonitowy. Usłyszała głos tatusia, Jerzego Ficowskiego – przebijało w nim pytające napięcie : „Magdziu, byłem wczoraj w Związku Literatów w kawiarni i Woroszylski gratulował mi córki. Pokazał mi twoje wiersze w ITD.”

„A tak, no właśnie…zaniosłam je tam”- starała się mówić pogodnie a nawet z lekkim bagatelizowaniem w tonacji.

„Magdziu, a zostawisz dla mnie miejsce w historii literatury…?” Głos tatusia był spokojny, ale z nutą niepokoju i zaskoczenia.

Poczuła nacisk tego napięcia. Przedtem nigdy tak nie pomyślała. Zatrzepotały niespokojnie myśli. Mimo, że nikt jej nie widział, skuliła ramiona, pochyliła głowę, mówiąc cicho : „tak oczywiście tatusiu”. Pożegnali się z ulgą i spokojnie.

Tygodnik Studencki "itd" 8 maja 1977 nr 19 (859) rubryka "DEBIUTY"
Tygodnik Studencki “itd” 8 maja 1977 nr 19 (859) rubryka “DEBIUTY”

12 komentarzy do “Rozmowa z Poetką”

  1. Wpadłem tu trochę przypadkiem. Nie szukałem wierszy. Przecież poezja do mnie nie przemawia. Teraz przeczytałem już wszystko, wiem że zostanę na dłużej. Ogień na piasku dogasa, jest ciemno. Grajek szarpie struny. Zanim wstanie świt, ochrypłym głosem zaśpiewa jeszcze raz coś mistrza Leonarda. Biedak jakich wielu wkoło. Pewno myśli, że zasłuży tym choć na ten jeden, jedyny wers…

  2. To nie komentarz, ale wspomnienie. Chyba 1964 rok, już dokładnie nie pamiętam. Zaręby Kościelne. Ja miałem 10 lat. Wakacje.Jerzy Ficowski rzadko przyjeżdżał. Mama z dwiema córkami: Krystyną i Magdaleną spędzały tam wakacje (jeszcze nie wybudowali domku, wynajmowali na parterze drewnianej willi mieszkanko a ja z moją rodziną na piętrze) . Tego uczucia nie umiem nazwać. Magdalenę (a może powinienem mówić Panią Magdalenę) zapamiętałem do dni obecnych. To zauroczenie jest niezrozumiałe. Jestem Profesorem, miałem i jeszcze mam udane życie, żonę , dzieci. W pewnym sensie zrobiłem karierę naukową…. ale kiedy wracałem z konferencji (w sierpniu tego roku) przejechałem przez Zaręby i obraz Magdaleny powrócił. … Być może powinienem pójść do psychiatry… być może to jakaś metafizyka (przecież miałem 10 lat !!!!). Nie wiem..

  3. Materiał bardzo wartościowy. Ja się w pełni zgadzam z takim rozumowaniem i postawieniem sprawy. Mam pytanie skoro jesteśmy przy temacie, jako że szukam jakiejś drukarnie to chicałbym spytac zcy kojarzycie tą https://www.initi.pl

  4. Szanowna Pani,
    Muzeum Getta Warszawskiego szuka z Panią kontaktu w sprawie publikacji utworów Pani Ojca.
    Prosiłbym uprzejmie o e-mail na adres: ****@1943.pl
    Będziemy bardzo i serdecznie wdzięczny za nawiązanie kontaktu.

    1. Panie Pawle, dziękuję za wiadomość. Skontaktuje się z Panem moja siostra poprzez Fundację im. Jerzego Ficowskiego.

    1. Prosze o kontakt z Ewa Baginska i Magdalena – siedzialam w jednej lawce z Magdalena – Liceum im. Kollataja.
      Grazyna

  5. Wojtek Sułek z Zakopanego pozdrawia bardzo serdecznie! Mój tata( mąż pani koleżanki Eli) Józef Sułek też uwielbiał śpiewać: “ubije mnie ktosi, albo ja kogosi, bo mi się cupryna na głowie podnosi! hej!”
    Pozdro również dla Artura!

  6. Wczoraj pierwszy raz trafilam na Pani wiersze,powoli przechodzilam po ogrodzie mysli,uwazajac na sciezki,czasami przystajac,a kiedy juz sie zatopilam nie zauwazylam nawet kiedy skonczyly sie slowa- wyszlam z ogrodu . Pozostal zachwyt.I wtedy przeczytalam wszystkie “Rozmowy z Poetka”.Zrozumialam,ze to Ty bylas ta zjawiskowa dziewczyna,ktora poznalam na weselu siostry Twojego narzeczonego p.Kobylinskiegi.Wtedy nie wiedzialam,ze piszesz wiersze .Sama bylas czarem,poezja,zjawiskiem.Oboje z z narzeczonym stanowiliscie urocza pare.Pracowalam wtedy w Biurze Podrozy”Syrena” na Kruczej,gdzie wpadliscie do mnie ,zeby zakupic bilety na Spektakl w teatrze Powszechnym “Lot nad kukulczym gniazdem”.Ciesze sie ,ze zycie codzienne i zawirowania losu nie pochlonely Twojego talentu wrecz wzniosly Ciebie na szczyt Parnasu.Gratuluje i sle serdecznie pozdrowienie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Translate »