DOŻYWOCIE

Jak skazaniec
z łańcuchem u nogi
skuta
pragnieniem przeżycia
nocami znów
w mroku
sal muzealnych
roluję swoje życie
by upchnąć je
w szparach za szafą
nadzorują mnie
znajome twarze
świstem bata
rozlega się
szaleństwo nienawiści
spychają mnie
na krawędź głupoty
postacie chowające twarz
przedstawiciel
piekielnego układu
udaje życzliwość

11.04.2019r.

Czytaj dalej DOŻYWOCIE

JUDASZ

Cóż uczyniłem
zdradziłem Tego
którego kochałem
nad życie…
sama świadomość tego
może rozerwać serce
właściwie nie musiałem
powiesić się
wystarczyło
gdybym położył się
pod tym drzewem
ból
rozsadziłby wszystko
to odraza do siebie
nie pozwoliła mi
położyć swego ciała
na dobrej ziemi
wydałem krew niewinną

22.04.2019r.

Czytaj dalej JUDASZ

GWIAZDA PRZEZNACZENIA

Na zawsze ukryta
w mojej dłoni
nieodłączna w wędrówce
przez bagniska umierania
wyznaczonej mi przez ludzi
powieszona
w połowie urwanej
linii życia
promienista gwiazda
zwiastująca koniec drogi
nie dało się wygrać
z przeznaczeniem
gdy nadszedł czas
ramiona mojej gwiazdy
wprowadziły mnie
w niespodziewany
cud życia.

8.06.2019r.

Czytaj dalej GWIAZDA PRZEZNACZENIA

OCEAN NIENAWIŚCI

Przyszła na świat
malutka
jak pisklę łabędzia
starała się pomieścić
w dużych zielonych oczach
ogrom wrogości
który ją otaczał
myślała
że tak musi być
wciąż odstawała
od przyjętych reguł
tonęła w tym oceanie
nienawiści
nie mogła
nauczyć się pływać
zalewały ją
fale zawiści
których nie pojmowała
choć wyznaczono jej rolę
zwierzęcia wodnego
brzydzi ją
świat oceanu

14.06.2019r.

Czytaj dalej OCEAN NIENAWIŚCI

JEGO RAMIONA

To była dobra
noc
sen otoczył ją
miękką otuliną
miłości
czuła że jest potrzebna
widziała
mięśnie jego ramion
napinające się
pod skórą
czarnej kurtki
kiedy przygarniał ją
do siebie
obiecał
ścigać się z wiatrem
by znów przyjechać
do niej
rankiem zniknął
Odtąd zasypia
czekając na niego

9.06.2019r.

Czytaj dalej JEGO RAMIONA

TUŁACZKA

Zgięta w pół
przedzieram się
przez porywy
halnego wiatru
bez sensu
prę do przodu
po obcych wertepach
przyparta do skały
która zagradza mi
przejście do ukojenia
ostre krawędzie kamienia
kaleczą boleśnie
chwila ulgi
na drewnianym ganku
góralskiej chałupy
słucham jak napływają
fale mojej poezji
przytulam policzek
do jego ramienia
otacza mnie
spełnieniem

14.06.2019r.

Czytaj dalej TUŁACZKA

NIEBOSKŁON

Rozedrgana
jak szlachetny
źrebak
brązowe fale
jej włosów
rozwiewały się
na wietrze
jej gładka
skóra czuła
drgania cudzego
cierpienia
gdy brała je
na siebie
by ukoić
dawała im
swobodę oddechu
schodząc z drogi
więc czuli się lepsi
zapędzili ją
do bydlęcej zagrody
pewni że ślad
po niej zatarli
Nocą rozbłysły
nad jej upodleniem
skrzydła Pegaza
i poniósł ją
na Nieboskłon

24.06.2019r.

Czytaj dalej NIEBOSKŁON

OTULENI UŚMIECHEM

Często panią widzę-
-zatrzymała mnie
na styku naszych kroków
Wie pani że różni się
od wszystkich ?
myślałam – przybyła z daleka
nie może się tu przystosować
tak pięknie się
pani uśmiecha od rana
jakby niebo się uśmiechało
jest pani jak barwny kwiat
Słuchałam jej z obawą
przecież zawsze
otulałam ludzi
tym uśmiechem
czy to on wzbudzał
taką wrogość?

25.07.2019r.

Czytaj dalej OTULENI UŚMIECHEM

UCIEKAJĄCE ŻYCIE

W ciemności za oknem
nieruchome
punkty świetlne ulicy
oddalające się
światła samochodu
przemyka
przytulne wnętrze
wygodne siedzenia
nowe światełko
mruga po prawej
męskie dłonie
na kierownicy
ogarniają noc
auto skręca
światła cudzego życia
znikają
w pamięci
zatrzymane
na zawsze

30.07.2019r.

Czytaj dalej UCIEKAJĄCE ŻYCIE

NA KOŃCU TRASY

Uwielbiam te
małe miejscowości
na końcu trasy
autobusów podmiejskich
gdzie nigdy nie dojechałam
kryją się w nich
pragnienia z wakacji
dzieciństwa
ulga dla skulonego serca
sklepik ze świeżym chlebem
piaszczysta droga
pod lasem
ciepłe światła
w nieznanych oknach
i to zdumienie
że trwa tam życie

2.10.2019r.

Czytaj dalej NA KOŃCU TRASY

PAMIĘĆ GENÓW

Dźwigamy te dziwne
ludzkie losy
zapisane w genach
we śnie zaglądamy tam
do wniwecz obróconych
zamków z sufitem
pięć metrów nad nami
wędrówek katorżniczych
przez życie
w zgiełku obcych słów
Jestem zmęczona
mozolnym brnięciem
przez perypetie
które jeden drugiemu
zgotował
chciałabym wreszcie
przytulnego pałacu
z czystymi ścianami
bez robactwa
i miłą porządną
obsługą

6.10.2019r.

Czytaj dalej PAMIĘĆ GENÓW

PO BEZSENNEJ NOCY

Dziurka od klucza
jak brama pałacu
stoi w niej złoty król
moje myśli
rozciągają się
w senną smugę
pęcherzyki płuc
napełniają się
ulgą swobody
widzę herosów
po przeciwnej stronie
przebierają kopytami
by mnie zadeptać
leżę w wąskim przesmyku
drogi gwiezdnej
za mgłą myśli
czekają gotowe
mnie stratować
muszę odtajać
przed ich naporem
przygnieciona
strugami potu
wierzganiem nóg
może zwiną się
przez szparę lufcika

2.09.2019r.

Czytaj dalej PO BEZSENNEJ NOCY

MORSKA BRYZA

Wtuleni w ciemność
dzikiej plaży
w kojącym
szumie falowania
zanurzeni w marzeniach
na brzegu rozstania
w ustach czuli
gorzki smak
pożegnania
patrzyła jak
jego dłonie
obejmują
gryf gitary
bo kto mógłby
tak śpiewać
jej wiersze
pieścił struny
dla niej
nie poznali
pocałunków
słonych
od morskiej bryzy
lekka poświata
na krawędzi nieba
zdradzała
gdzie słońce
ukryło się w morzu
uśmiechnęła się
i świat jego
już nigdy
nie był taki
jak przedtem

2.09.2019r.

Czytaj dalej MORSKA BRYZA

Translate »